Czy wena wróciła na dobre? Nie wiem. Wiem tylko, że dzięki wspaniałym osóbkom, które ostatnio poznałam (niestety nie osobiście) ponownie zabrałam się do roboty ;-)
Pierwsza osóbka zaskoczyłam mnie niesamowicie, wysyłając mi mail z… z zamówieniem! Niesamowite uczucie gdy wiesz, że ktoś obejrzał Twoje wypociny i mało tego (!) zainteresował się nimi na tyle aby zlecić wykonanie większej ilości aniołków właśnie Tobie :-) Taką niespodziankę, w chwili kryzysu artystycznego, sprawiła mi Pani Ania z Wrocławia i… wyciągnęła mnie z „przestoju” twórczego. Za co z całego serca jej dziękuję!!!!!!!!!!!!
Do Pani Ani trafiły między innymi (przepraszam za jakość zdjęć ale robiłam je koło 12 w nocy i światło miałam kiepskie nie mówiąc już o zmęczeniu mym!):
Pierwsza osóbka zaskoczyłam mnie niesamowicie, wysyłając mi mail z… z zamówieniem! Niesamowite uczucie gdy wiesz, że ktoś obejrzał Twoje wypociny i mało tego (!) zainteresował się nimi na tyle aby zlecić wykonanie większej ilości aniołków właśnie Tobie :-) Taką niespodziankę, w chwili kryzysu artystycznego, sprawiła mi Pani Ania z Wrocławia i… wyciągnęła mnie z „przestoju” twórczego. Za co z całego serca jej dziękuję!!!!!!!!!!!!
Do Pani Ani trafiły między innymi (przepraszam za jakość zdjęć ale robiłam je koło 12 w nocy i światło miałam kiepskie nie mówiąc już o zmęczeniu mym!):
- przyjacielskie duszki
- kosz z darami jesieni
oraz przedstawione we wcześniejszych postach damulki i golaski :-)
Pani Ania zamówiła je dla swoich przyjaciół, a ja mam nadzieję, że nowym właścicielom przyniosą wiele szczęścia! Takie ich zadanie ;-)
A ja gdy już raz zaczęłam to teraz przestać planować nie mogę ;-) Pomysłów 1000 na minutę i tylko doba za krótka aby wszystkie zrealizować ;-) Co do kolejnych wspaniałych osóbek, które poznałam i które już na dobre z kryzysu mnie wyciągnęły na razie nie napiszę… Wszystko w swoim czasie :-) Lekka atmosfera tajemniczości nie zaszkodzi ;-)
A oto dziewczyny przy pracy :-)
Pani Ania zamówiła je dla swoich przyjaciół, a ja mam nadzieję, że nowym właścicielom przyniosą wiele szczęścia! Takie ich zadanie ;-)
A ja gdy już raz zaczęłam to teraz przestać planować nie mogę ;-) Pomysłów 1000 na minutę i tylko doba za krótka aby wszystkie zrealizować ;-) Co do kolejnych wspaniałych osóbek, które poznałam i które już na dobre z kryzysu mnie wyciągnęły na razie nie napiszę… Wszystko w swoim czasie :-) Lekka atmosfera tajemniczości nie zaszkodzi ;-)
A oto dziewczyny przy pracy :-)
Pozdrawiam wszystkich czytających i za wszystkie komentarze ślicznie Wam dziękuję!!!!!!!!

Wspaniale! Gratuluję pierwszego zamówienia, a przede wszystkim cieszę się razem z Tobą pokonaniem kryzysu przebrzydłego!
ReplyDeleteGratulacje, wiem jak to jest, tez niedawno otrzymałam pierwsze zamówienie, które sprawiło mi bardzo wielką radość.
ReplyDeleteDziekuje za przemiły komentarz, mase papierową robie sama, mocząc w wodzie kawałki gazety co najmniej 12 godzin, Następnie miksuje rozdrabniaczem papier z wodą, i wyciskam na sitku bądz recznie. Masa bardzo prosta
ReplyDeleteOo.. jakie piękne, zawinięte sukienki!! Śliczne mają buźki te Twoje aniołki :)
ReplyDeleteNo i wracaj, wracaj.. bo uwielbiam się Twoim pracom przyglądać!! :)
No i wspaniale, ze niemoc odchodzi i pasja wraca! I wcale się nie dziwię zamówieniom - jak zwykle wszystko na najwyższym poziomie :)
ReplyDelete:-)Bardzo Wam kochane dziękuję!
ReplyDeleteDudqa - dziękuję za przepis! Koniecznie muszę spróbować :-)
witam masz śliczną córeczkę i super ,że możesz już z nia tworzyć .Ja czekam aż moja podrośnie żeby też mamusi pomagała a nie przeszkadzała:)
ReplyDeletezakochałam sie w Twoich solankach są śliczne pozdrawiam i zapraszam do mnie
Witaj kochana! Gratuluję serdecznie, choć to nic dziwnego, bo Twoje solniaczki są po prostu urocze.
ReplyDeleteWidzę, że talent u Was idzie po kądzieli i córcia też tworzy :)
Buziole 102 dziewczyny :**