Odważyłam się i pierwszy raz w życiu jadę sama ze swoimi tworami na jarmark :-) Majówkę w Dolinie Charlotty. Stres olbrzymi! Pracy mnóstwo i wątpliwości coraz więcej. Nie jestem do końca pewna czy moje jamioły już nadają się do tego aby spróbować swoich sił na tego typu imprezach. Ale w sumie jak się nie odważę spróbować to nigdy się nie dowiem :-) Na razie w każdym razie lepię, lepię i jeszcze raz lepię :-))) Nic tylko sól i mąka w mym domu króluje :-))) Nie mam jeszcze planu na stoisko, wizytówki i w ogóle nic ale entuzjazm tak wielki mnie ogarnął, że wierzę iż zdążę :-))) W każdym razie przedstawię teraz kilka swoich majówkowych tworów masosolniaczkowych i bardzo bym prosiła osoby chcące zostawić komentarz pod mym postem o szczerą na maxa ocenę. Z góry dziękuję :-)!!!
Tasiemkowe jamioły. Właśnie w piecu siedzą nowe kolorki :-)
Bobaski :-)
No i Kędziorki :-)
A tak wyglądają moje meble w kuchni :-) W chwili obecnej wszystkiego razem jest około 106 sztuk :-)
No i bobaskowe kędziorki w wózeczkach - jeszcze niedokończone. Jak dorobię wszystkie elementy to również przedstawię je bliżej.
Golaski również przedstawię bliżej ale już w następnym wpisie.