Labels

Wednesday, 24 November 2010

SENNIE SIĘ ZROBIŁO


na dworze. Ciemno się robi coraz wcześniej, a ja potrzebuję już podwójnej mojej dziennej dawki kofeiny , żeby normalnie funkcjonować. Stąd pomysł na śpiochy :-) 
Oto one:






W pełni oddają mój nastrój ostatnimi czasy. Oh, tylko zakopać się w ciepłej pościeli i przespać zimę :-)

Wednesday, 10 November 2010

CIĄGŁY BRAK CZASU


ostatnio mnie dobija :-( Skąd to ciągłe zamieszanie? No cóż... Po pierwsze, moja córcia, która roczek skończyła i postanowiła zacząć chodzić! :-) Biega po całym mieszkaniu i... siniaki sobie nabija! Po drugie, załapałam się na jarmark świąteczny, więc ciągle tylko lepię i lepię i lepię :-) No a po trzecie - chyba najważniejsze! Spełniłam swoje największe marzenie i zapisałam się na kurs jubilerski :-))))) Ciężko jest okropnie, bo zajęcia są 3 razy w tygodniu po 5 godzin, a nauki pełno! Za to jaka satysfakcja gdy pierwsze wyroby wychodzą... nie-do-opisania!!!:-))) O kursie samym napiszę trochę więcej w poście następnym, a na razie tylko wklejam zdjęcie kompozycji na ścianę do pokoju mojej Marcyśki, którą w końcu udało mi się ukończyć. Pokoik córki od lipca już umeblowany, a ściany wciąż puste! W końcu mama musi się za nie wziąć! Prawda? 

Cała kompozycja wyszła przez przypadek czysty. Zrobiłam gąsienicę na ścianę z imieniem córci tradycyjnie z masy solnej, ale niestety w wyniku małego wypadku stworzonko pękło na pół :-(

 

oj długo, długo leżała gąsieniczka w pudełku schowana aż wpadłam na pomysł wykorzystania do jej naprawy deseczki ze starego obrazka i... na ścianę do pokoju Kropki jak znalazł ozdoba wyszła :-) 


 

Gdy tylko mąż z pracy wróci to całość na ścianie zawiśnie i zdjęcie pstryknę pokoikowi już w pełnej okazałości :-))) 

Saturday, 16 October 2010

DECOUPAGE


Moje pierwsze kroki w technice decoupage :-) Bardzo podobają mi się przedmioty zdobione tym sposobem więc postanowiłam spróbować swoich sił i w tym temacie. Jak wyszło, ocenicie sami. Powiem tylko, że tym razem podeszłam do sprawy profesjonalnie i solidnie i zapisałam się na kurs :-) Przy okazji odkryłam kolejne cudowne miejsce we Wrocławiu - RUPIECIARNIA

A oto jeden z przedmiotów wykonanych na kursie podstawowym:




 

 Pozostałych przedmiotów nie zdążyłam jeszcze obfotografować :-)



Friday, 24 September 2010

JESIENNIE


Na dworze coraz zimniej i deszczowo - jesień. Tak naprawdę to kocham tą porę roku :-) Ze względu na kolory, których dookoła pełno. Uważam, że nie ma nic piękniejszego niż nasza dobra, polska, złota jesień :-)

Jamioł jesienny powstał spontanicznie i w sumie z "resztek" masy solnej, które jeszcze w lodówce u mnie zalegały. Jest mocno kolorowy i zdobiony zdobycznymi szyszeczkami z ostatniej wyprawy do lasu (oj, dawno to niestety było!). Tym razem skrzydła zrobiłam z piórek, a zawieszkę z drucika.

No i rezultat: 


  
Nad buźkami wciąż pracuję, ale to jeszcze nie to niestety co w mej głowie siedzi :-)