Skoro już zaczęłam znowu pisać to idę za ciosem :-) Kolejny twór przywieziony z ceramicznych warsztatów wakacyjnych. Tym razem debiut w technice raku - tuba na biurko. Przyznam szczerze, że jest to magiczna technika i jestem pod wielkim jej wrażeniem :-). Efektów nigdy nie można być pewnym, a sama otoczka to - totalna magia!!!!
Najpierw ulepiony z gliny przedmiot, podsuszony i pomalowany szkliwami do raku:
moja jest jedynie tuba na ołówki :-)
W zamyśle miała ona wyglądać następująco: dolna część nie szkliwiona po wypaleniu miała zrobić się czarna, część środkowa ze wzorkiem pokryta jest szkliwem do raku i ma wyjść turkusowa, a góra pokryta jest szkliwem bezbarwnym, które powinno dać ładny efekt spękania.
Wszystko włożone do pieca raku w plenerze :-)
I efekt końcowy!!!! TA DAM!!!!
Góra rzeczywiście ładnie spękała. Nie mam zastrzeżeń :-)
dół jest czarny, tak jak miało być, a środek jest rzeczywiście turkusowy...
ale tylko do połowy :-))))) Niesamowite!!! Skąd wziął się miedziany???
Ogólnie, jestem z mojej tuby na ołówki bardzo zadowolona :-))
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających!!!
bardzo ładna
ReplyDeletePiękna!
ReplyDeleteOooooo, to chyba były fantastyczne warsztaty. Tuba wyszła świetnie, wzór i kolory - idealnie się komponują.
ReplyDeleteCeamika i aku są na mojej liście do nauczenia się.... kiedyś...
Jeśli chciałabyś porozmawiać o rękodziele to zapraszam do grupy dyskusyjnej: https://www.facebook.com/groups/artstop/
Od lat marzy mi się tworzenie takich cudeniek. Niestety póki co technika jest poza moim zasięgiem, ale wierzę, że kiedyś to się zmieni:-) Pięknie wyszło:-)
ReplyDelete