W związku ze zbliżającym się świętem mam, postanowiłam nauczyć się przyklejać moje maso-solne twory do drewienka. Co wyszło? No cóż... Poniżej sami zobaczycie i ocenicie, ale sama siebie skrytykuję :-) Do końca to co wyszło mi się nie podoba. Po pierwsze zły kształt drewienka (ale tylko takim dysponowałam), po drugie - na sznureczku powinny być małe drewniane klamerki, których mi zabrakło niestety. Po trzecie - jakieś cieniowanie drewienka by się przydało ale tego jeszcze nie próbowałam (super wyglądałby crackle jak w decoupage ale nauka tej serwetkowej techniki jeszcze przede mną. Wierzę jednak w to, że mamie się spodoba :-))))))
Deseczka z jamiołkiem kucharskim została stworzona po to aby można było za widoczną białą tasiemkę wkładać mojej mamy ulubiony typ kalendarzy (takie małe grube z karteczkami do wydzierania, na których zawsze znajduje się jakiś przepis bądź dobra rada) :-) Za pomocą wspomnianych powyżej małych drewnianych klamerek można przypiąć do deseczki np. zdjęcie czy jakąś miłą wiadomość. Mam nadzieję, że to dzieło okaże się choć trochę funkcjonalne pomimo swojej dekoracyjnej roli :-)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MAMO!!!!!
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MAMO!!!!!