już w sobotę zaczynam nowe życie. Boję się tak bardzo, że aż, aż, aż sama nie wiem co!!!! Pakowanie idzie mi ciężko i w ogóle jakoś mi ciężko, choć... z drugiej strony serce rośnie :-)))) Strasznie się po urodzeniu Marceliny zasiedziałam w domu i na myśl o powrocie do pracy, normalnego życia, żłobka jakoś mnie mdli aż! A jak pomyślę, że to wszystko będzie nowe i nikogo tam jeszcze nie znam to... buuuuu - płakać ze strachu mi się chce! Nie podejrzewałam się chyba o takie tchórzostwo :-( To straszne! Ja, osoba strasznie zamknięta w sobie, nieśmiała okropnie, ze swoimi lękami przed światem i ludźmi, hmmm jak ja tam kogoś w ogóle poznam??? Czy naprawdę dobrze robię??? Gdzieś głęboko, głęboko czuję, że tak, ale... coraz bardziej to przeczucie zagłusza lęk :-( No nic, nie truję więcej. Przepraszam tylko, że ostatnio tak mało kogo odwiedzam, ale pakowanie swojego dotychczasowego życia łatwe nie jest i strasznie czasochłonne! Na koniec jeszcze kilka fotek z ostatniego wyjazdu do Mirosławca, tydzień temu. Wszystkie autorstwa mojej siostry - zdolna bestia ;-) Nic nie poprawiane! :-)
Mirosławiec Górny
Piękne lasy Parku Krajobrazowego w miejscowości Barnimie
Doskonała rybna restauracja Rybylubie nad jeziorem Lubie w Lubieszewie :-)
Mają pysznego pstrąga!!!!
Głowa do góry! Nie będzie tak źle. W takiej pięknej okolicy muszą mieszkać bardzo sympatyczni ludzie! Dasz radę, a w razie czego masz swoje blogowe koleżanki ;o)
ReplyDeleteTrzymaj się! Życzę spokojnego pakowania (co przy dziecku wymaga sporej gimnastyki, mój miał 7 miesięcy, jak się przeprowadzałam).
piękne zdjęcia!!!! i tam pięknie...!!!! i dasz radę! w końcu sama nie będziesz!!!!
ReplyDeleteNie dziwię się, ze się boisz - to chyba normalne. Ale pomyśl sobie, ze zaczynasz tam jako biała kartka, nikt cię nie zna i możesz wykreować nową siebie, pokazać się z innej strony. Ja lubię takie możliwości ;) Zdjęcia cudowne! Miłego pakowania :*
ReplyDeleteNie znoszę się przeprowadzać...i jest wiele osób, które tak mają. Myślę,że szczególnie ciężko osobom spokojnym, którzy cenią spokój i stabilizacje. Każda sytuacja ma jednak swoje plusy ;)
ReplyDeletezresztą zawsze na blogu zawsze można się wyżalić ;)a tu tyle fajnych kobietek :)
Teraz znalazłam Twojego bloga...i poobserwuje, bo jest strasznie fajny :)Pozdrawiam
Głowa do góry :)
3maj się! Nie wiem, czy to coś Ci pomoże zacytuję Ci mój cytat na trudne momenty: Musisz dać radę, dasz radę. Widoki przepiękne! Pozdrawiam
ReplyDeleteI ja trzymam kciuki!:) Przed nieznanym zawsze gdzieś tam pojawia się lęk... Najważniejsze, że będziecie razem:)!.
ReplyDeleteZdjęcia wspaniałe, takie magiczne...
Pozdrawiam cieplutko:))